Jack & Elsa

Jack & Elsa
CZY DLA MIŁOŚCI SĄ W STANIE SIĘ POŚWIĘCIĆ ? CZY POTRAFIĄ KOCHAĆ ? CZY PRZETRWAJĄ ? MIŁOŚĆ ZWYCIĘŻY ŚMIERĆ ? UMRZEĆ ZA MIŁOŚĆ ?

Playlist

niedziela, 25 stycznia 2015

6. Nie ma czegoś takiego jak miłość.

Rozdział 6. Mam nadzieję, że się spodoba. Rozdział 12 na drugim blogu ukaże się jutro. Bohaterowie tego opowiadania pojawią się albo jutro, albo pojutrze, to kwestia ile czasu wolnego będę mieć. Myślę , że zrobiło się ciekawie i może już ktoś wie, z czego biorę 1/4 inspiracji ? Otóż w moim opowiadaniu pojawią się takie postacie jak Katherina Petrova i Klaus Mikaelson. To postacie z pamiętników wampirów, ale nie będą na razie grały dużej roli. Wszystkiego dowiecie się jutro czytając charakterystykę postaci. Pozdrowionka mroźne i słodkie jak miłość Jacka i Elsy =3 :*



Stanęli przed wielkimi drzwiami, wykonanych chyba z czerwonego drewna, a nawet jeśli nie, to sprawiały wrażenie naturalnego koloru. Jack jak gdyby nigdy nic pociągnął za klamkę i wszedł. Blondynka na początku uznała, że jest za bardzo pewny siebie, ale po chwili weszła za nim. Znajdowali się teraz w wielkim holu, jasno oświetlonym płomieniami wielkich świec po bokach, a z sufitu zwieszał się kryształowy żyrandol, również cały oświetlony. Wszystko wyglądało jakby było prosto z jakieś bajki, ale nie wyglądało to na 100% na dom Northa i kwaterę główną strażników, gdzie spędzali dosyć dużo czasu. Jack złapał ją za rękę i poprowadził w stronę wielkich schodów. Elsa najpierw była zawstydzona, bo przecież nie mogła się przyznać, że gdy Jack ją dotyka to jej skóra aż płonie. Sama nie miała pojęcia dlaczego jej przyjaciel wywiera na niej aż tak silne emocje. Odrzuciła wszystkie myśli i ruszyła za nim. I znów kolejne drzwi, tym razem mniejsze. Białowłosy otworzył je powoli, a jej oczom ukazała się wielka hala, na której kręciło się mnóstwo skrzatów, które pomagały w jakimś tam stopniu wielkim yetim, którzy z kolei robili zabawki. Właściwie słyszała o tym miejscu wiele, ale nigdy tu jeszcze nie była. Całkiem z tyłu był tak jakby duży taras ( tylko bez dachu :P ), a po środku stał wielki model kuli ziemskiej, prawie cały zapełniony migającymi światełkami. To wszystko zawierało dech w piersiach, a oczy wręcz nie mogły się na to napatrzeć.
Chłopak widząc, że jeszcze chwila, a Elsę całkowicie pochłoną marzenia, znów złapał ją za rękę i poprowadził do strażników. Musiał przyznać, że uwielbiał jej dotykać. Zaraz. Co ????!!  Dotykać. Tak, uwielbiał chwytać ją za rękę i czuć jej bliskość, wydawało mu się wtedy, że jest tak magicznie, a życie jest piękniejsze. Czuł, że jest bezpieczna. Idiota !!! O czym on myśli ?!  Zwariował. Skarcił się w myślach i to dosyć ostro na siebie najechał.
- JACK ty palancie ! Ogarnij się chłopie, to twoja przyjaciółka !!!  Puść ją i zaprowadź do reszty. Nie myśl o niej !! - Jack wrzeszczał na siebie, ale mimo starań nie potrafił puścić ręki dziewczyny i nawet nie miał na to ochoty.  Nawet nie zauważył,  gdy dotarli do reszty strażników.
- No nareszcie ! Martwiliśmy się ! - North zwrócił się do Jacka. - O Elso, jak dobrze, że nic ci nie jest.
Mikołaj w jednej chwili zatrzasnął blondynkę w swoich muskularnych ramionach. Jack widział jej przerażenie, bo North tulił ją tak mocno, że prawie ją dusił. Puścił ją i dopiero wtedy zobaczył, że chyba troszkę go poniosła, bo Elsa była koloru dojrzałej borówki. Oczywiście Zając nawrzeszczał na Elsę za to, że tak go wystraszyła, a potem zaczął się śmiać jak opętany, Piasek z radości zaczął fruwać, roznosząc po całym pokoju złoty piasek. Ale tak na serio to Ząbek narobiła najwięcej szkód. Widząc Elsę, tak się biedna ucieszyła, że lecąc do niej zbiła wazon i podarła ubranie Mikołaja swoimi ostrymi jak brzytwa skrzydłami. Koniec, końców dziewczyna wyszła z tego całego ściskania cało, ale z trudem łapała oddech i walczyła zaciekle o każdy najmniejszy powiew świeżego powietrza, ale cieszyła się, że tak się o nią troszczą.
- Nie było żadnych trudności ? - North palnął pytanie  w stronę Jacka.
- Wiesz, nie do końca. - Chłopak nie zamierzał kłamać, teraz, gdy Mrok znów wrócił i w dodatku ma pod swoją kontrolą jego brata, nie jest za wesoło i sami sobie nie poradzą.
- Co to znaczy, że nie do końca ? Co się stało ?
- Wieeesz. - Jack specjalnie przeciągał sylaby.
- Oo, coś długie to wiesz, co narobiłeś ?
- Wieeesz ... y sorry. - Dodał widząc głupią minę Northa. - Nie mam zbyt dobrych wiadomości.
- Czy może być coś gorszego od tego, że  księżyc wybrał Elsę na strażniczkę, a my nie wiemy dlaczego ?
- Właściwie to wiemy, ale tak jest coś znacznie gorszego.
- No, a niby co takiego ? - Zając miał na sobie kpiący uśmieszek. - Hajtnąłeś się z jakąś dziewczyną i teraz chcesz nam oznajmić, że za tydzień są chrzciny ?
Wszyscy wybuchli niepohamowanym śmiechem, wszyscy z wyjątkiem Jacka i Elsy.  Białowłosy był lekko skołowany, a niebieskookiej nie bardzo przypadł do gustu ten żart.
- Baaardzo śmieszne kangurku. Ciekaw jestem czy jakaś lama nie zaprosiła cię na obiad ?
I znów ten napad śmiechu, ale widząc poważną minę Elsy wszyscy się uspokoili.
- Nie wydaje mi się ... - zaczęła - Aby to był odpowiedni moment na żarty i to jeszcze takie niewyżyte. Mamy problem, bo po drodze spotkaliśmy Luka.
- Luka ? Kim jest Luke ? - Ząbek zainteresowała się, spodobało jej się to imię, ale gdyby wiedziała kto je nosi w tej chwili, wyplułaby te słowa.
- T...to jest mój brat. - Jack zniżył swoją głowę, nie chciał poruszać tematu brata, a tym bardziej tego po czyjej jest teraz stronie.
- Nic nam nie mówiłeś, że masz brata. - Ząbek wypaliła w jego stronę.
- Bo nie bardzo mam ochotę o nim rozmawiać.
- Dlaczego ? - Znów padło pytanie.
- Ehh ja po pierwsze nie miałem pojęcia, że on żyje, a po drugie wcale nie jest po naszej stronie.
- Czyli jest po czyjej stronie ? - Mikołaj zdawał się mieć coraz bardziej dziwną minę.
- Po stronie Mroka. - Elsa wcięła się w rozmowę, bo widziała, że jej przyjacielowi trudno jest mówić o Luku.
- Mroka ? Jak to ona wrócił ? - Zając miał zdziwienie wymalowane na twarzy.
- Wrócił - blondynka przerwała na chwilę. - Wrócił, bo udało mu się przeżyć, dzięki Lukowi. Teraz Mrok ma nad nim kontrolę i dlatego jest silny. Podejrzewam, że czerpie energię z uczuć i wspomnień Luka.
- Nawet jeśli, to co mamy z tym zrobić ?
- Wystarczy odciąć Luka od Mroka i sprowadzić go na naszą stronę. Trzeba dotrzeć do jego serca.
- To nie będzie takie łatwe, znam swojego brata i wiem co mówię. - Jack nie ukrywał, że coś go trapi. Nie chciał tego mówić, ale musiał, mimo iż go to dużo kosztowało. - Ale jest jedna osoba, która może tego dokonać, na której Lukowi bardzo kiedyś zależało.
- Kto to ?
- Elsa.
- Jaaaa ?- Dziewczyna była zdumiona.
- Tak, ty. byłaś jego przyjaciółką, jako jedyna zawsze potrafiłaś mu przemówić do rozumu,  tylko ciebie jednej zawsze słuchał.
- Ja nie wiem czy dam radę.
- Jestem pewny, że dasz. - Zając puścił do niej oczko.
- Mogę spróbować.
- Świetnie, ale nie wiemy jeszcze gdzie Mrok się znajduje, ani jak go podpaść.
- Myślę, że na razie nie zaatakuje, choć mało prawdopodobne by nie chciał spróbować.
- Dobra, na razie miejmy oczy i uszy szeroko otwarte. Jack,  zaprowadź Elsę do jej pokoju. - North chyba widział, że Jacka coś gnębi, ale nie chciał na razie w niczym szperać. Będzie go obserwował i porozmawia z nim w odpowiednim momencie.

- To twój pokój. - Jack otworzył drzwi do jakieś komnaty. - Mój jest zaraz obok, na wszelki wypadek, gdybyś czegoś chciała, albo...
- Jest prześliczny. Niesamowity.
- Cieszę się, ale Els, nie przychodź do mnie rano, bo mnie nie ma wtedy w ogóle w kwaterze. Zazwyczaj wtedy patroluję Biegun.
- Aa jasne, zapamiętam. Jutro też idziesz ?
- Tak, muszę i to chyba będę musiał jeszcze dokładniej niż zazwyczaj.
- Ah ... - blondynka nie ukrywała zawodu, miała nadzieję, że zrekompensuje się jej za te 4 lata kiedy go nie było, chodź obiecał jej, że ją odwiedzi. Nie chciała czekać  na to aż on sam wyzna jej powód, bo szczerze wątpiła, by w ogóle pamiętał o tym, co jej obiecał, więc postanowiła sama go o to zapytać.
- Jack ?
- Tak ?
- Pamiętasz, to co mi powiedziałeś kiedy odchodziłeś 4 lata temu ?
- Wiele rzeczy ci wtedy mówiłem. -  Chłopak chciał ją rozgryźć, tak jak zawsze to robił 300 lat temu, ale chyba teraz stracił ten dar, bo nie miał pojęcia co jej takiego mówił.
- Cóż, mówiłeś wtedy, że mnie odwiedzisz, a nie wywiązałeś się z obietnicy. Zapomniałeś, z resztą jak zwykle.
Nagle Jack zaczął się śmiać co wkurzyło blondynkę.
- I z czego się śmiejesz bałwanie ?!
- Els, na serio myślisz, że miałbym zapomnieć o tym co ci obiecałem. Co TOBIE obiecałem ? - Specjalnie położył nacisk na słowie " tobie ", by chodź trochę sama się domyśliła.
- J...ja nie wiem.
- Śnieżynko. - Podniósł jej podbródek i spojrzał jej w oczy.  - Nigdy nie mógłbym zapomnieć nic co jest związane z moją przyjaciółką. Po prostu nie miałem czasu, ciągle były jakieś kłopoty i musiałem pomagać.
- Przepraszam, nie wiedziałam.
-Nie szkodzi.
Uśmiechnął się do niej, a gdy i ona odwzajemniła uśmiech, delikatnie się przysunął, ale potem jakby oprzytomniał, odsunął się i tylko powiedział.
- Muszę już iść, jutro muszę rano wstać, a nie chcę wpaść na jakieś drzewo czy skałę, w trakcie patrolu.
- J..jasne - Zarumieniona Elsa, uchyliła drzwi i weszła do pokoju. - Dobranoc.
- Dobranoc śnieżynko.
Poczekał, aż zamknęła drzwi i dopiero wtedy poszedł do swojego pokoju.
---------------------------
- Elsa mówisz ?
- Tak panie.
- Czarujące imię, pewnie zarówno piękne jak i jego właścicielka.
- Właściwie, to jest to najpiękniejsza dziewczyna na świecie. - Luke chwalił pewną blondwłosą piękność.
- Bzdura, znałem kiedyś pewną kobietę i nie ma na świecie, piękniejszej od niej. Katherina Petrova. Czarownica wszech czasów. - Mrok wyglądał na pochłoniętego rozmyśleniami.
- Zakochałeś się w niej ? - Luke odważył się zapytać.
- Zwariowałeś chłopcze ? Nie istnieje nic takiego jak miłość. !!
- Nie zwariowałem, i miłość istnieje.
Na dźwięk słów Luka Mrok spoważniał. Spojrzał chłopakowi prosto w oczy i zobaczył uwalniający się spod czerni błękit. Wkurzony, nie mógł pozwolić, aby przez jakąś dziewczynę młody Overland pokonał jego blokadę. Przywarł chłopaka do ściany i wycedził, wciąż wpatrując się w jego tęczówki.
- Nie istnieje nic takiego jak miłość !! Znajdź tą dziewczynę i przyprowadź ją do mnie, chcę mieć ją żywą, a gdyby strażnicy ci przeszkodzili, walcz, aż nie zabijesz. A i oszczędź też Jacksona. Osobiście zajmę się tą dwójką.
Luke poczuł jak do jego serca znów wlewa się nienawiść. Poddał się, nie miał siły walczyć. Jego blokada słabnie miesiąc po miesiącu, dlatego Mrok tak zaciekle go gnębi. Ale teraz nie czuł znów nic.
- Tak jest panie, zrobię co zechcesz.
I wyleciał w postaci kruka.
----------------------
Jack rano obudził się niewyspany. Całą noc myślał na przemian o jego rodzinie i o Elsie. A może jednak jego rodzina żyje ? Może przeżyli w jakiś sposób ? Może ktoś rzucił jakieś zaklęcie i przeżyli ? A co z Elsą ? Kim ona dla mnie jest ? Dlaczego tak dziwnie się czuję ?
Od nadmiaru tych wszystkich pytań rozbolała go głowa, ale musiał wstać, po Biegun sam sobie patrolu nie zrobi. Ubrał się i nawet nie schodząc na śniadanie, wyleciał przez okno zabierając ze sobą laskę. Patrolował już Biegun od pół godziny i jak na razie wszystko było w porządku. Wiatr targał mu włosy, ale dla niego była to sama przyjemność. Odprężony znów zaczął obserwować, gdy nagle zobaczył jakąś plamę. Podleciał bliżej i bliżej i wylądował na śniegu. Na ziemi leżała jakaś postać, przykryta peleryną. Podbiegł do niej i odwrócił twarzą w swoją stronę. Dziewczyna. Na ziemi leżała dziewczyna. Miała ciemne włosy i ładną cerę. Była nieprzytomna i zmarznięta. Nie mógł jej tak zostawić. Wziął ją na ręce i jak najszybciej umiał, poleciał do domu Northa.

5 komentarzy:

  1. O kurczę!!!Mrok to pewnie ten wampir,a ta dziewczyna...nie to nie mogła być przecież ta babcia co żuciła tą klątwe chociaż...ale myślę,że to w niej się zakochał Mrok prawda?a może wszystko pomieszałam?W ogóle jestem nowa i zakochałam się w twoim blogu.Kocham Jelsę!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu cię zaskoczę, że nie do końca masz rację, ale pomysł fajny wymyśliłaś :* Pozdrawiam

      Usuń
  2. Kurcze! Tylko jak się ta nowa przyczepi do Jacka to się wścieknę. Nie wiem kim jest, ale nich trzyma swoje rączki przy sobie.
    Rozdział świetny! Już czekam na nexta!
    Pisz dalej tak dobrze, a się mnie nigdy nie pozbędziesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego dowiesz się już jutro :* I cieszę się, że tak bardzo mnie chwalisz, napełnia mnie to jeszcze większą weną =)

      Usuń
  3. Supcio !!!
    Zgadzam się z Juliką. Nowa zostaw Jacka !!

    OdpowiedzUsuń