Jack & Elsa

Jack & Elsa
CZY DLA MIŁOŚCI SĄ W STANIE SIĘ POŚWIĘCIĆ ? CZY POTRAFIĄ KOCHAĆ ? CZY PRZETRWAJĄ ? MIŁOŚĆ ZWYCIĘŻY ŚMIERĆ ? UMRZEĆ ZA MIŁOŚĆ ?

Playlist

niedziela, 18 stycznia 2015

2. Mocne, bardzo mocne przywiązanie.

Dzisiaj 2 rozdział :* Mam nadzieję, że się spodoba.
Przypominam o 1 blogu : http://jelsaadresmojegonowegobloga.blogspot.com
Pozdrawiam mroźnie :*


- Jack, Jack !!!  No błagam, znasz ją już 2 miesiące, a ja jej jeszcze nie widziałam. Błaaaagaam, zaprowadzisz mnie do niej ?
- No dobra, już dobra, ale nie mów nic Lukowi.
- Będę milczeć ! to kiedy idziemy ?
- Dzisiaj wieczorkiem.
Młodsza siostra Jacka od dwóch miesięcy zadręczała go pytaniami o  Elsę. Właściwie chciał pobyć z nią sam na sam, ale postanowił, że jeśli zabierze siostrę to ta da mu w końcu spokój, ale bał się, że Luke się dowie o jego nowej znajomej. Kim był Luke ? Luke Overland. Starszy brat Jacka, o 2 lata. 18 latek, był wierną kopią młodszego brata, z tą różnicą, że jego włosy były wręcz koloru szczerego złota, a oczy miał niebieskie. Zawsze lubił podrywać dziewczyny z wioski, ale nigdy się jeszcze nie zakochał. Zazwyczaj odbijał je bratu, który usilnie próbował znaleźć miłość swojego życia. Nie udawało mu się to tyle razy, że w końcu stał się miejscowym łobuziakiem. Jedyne co na razie kochał to jego rodzina i ZABAWA.
Uwielbiał stroić innym dowcipy, ale mimo wszystko, gdy trzeba było potrafił być odpowiedzialny i dorosły. Tak tak Jack był właśnie znany z swoich dowcipów. Ale teraz, gdy większość czasu spędzał poza domem z Elsą ( czasem też z Anką ) wszystko się zmieniło. Zaczął zupełnie inaczej się zachowywać. Zmienił się z dzieciaka na prawdziwego chłopaka. Pod kogo wpływem ? Pod wpływem Elsy. Mimo iż była młodsza od niego o 2 lata i miała dopiero 14 no prawie 15, to była całkiem dorosła jak na swój wiek. Jack starał się, by Luke nie dowiedział się o jego spotkaniach, bo bał się, że zainteresuje się blondynką, choć wątpił bo był od niej grubo starszy. Różnica pomiędzy Lukiem, a Elsą wynosiła 4 lata. To dużo. Ale jak na złość, idąc raz z Elsą wpadł na swojego brata.
- Jack, stary uważaj jak chodzisz brachu !
- Sorry Luke, nie zauważyłem. - Jack przeraził się, chciał jak najszybciej znaleźć się u celu swojej wędrówki.
- No no, a któż to kroczy u twego boku bracie ?
- Mam na imię Elsa, jeśli już ci o to chodzi. - Blondynka odrzekła sucho, ale widząc przyjazną minę Luka, jej ton trochę zelżał. - Od dwóch miesięcy tu mieszkam.
- To wszystko wyjaśnia. Wcześniej się tu nie widziałem. Muszę powiedzieć, że jesteś bardzo ładna. Miło mi rozmawiać z tak piękną dziewczyną.
- Dziękuję - Elsa zarumieniła się lekko, ale widząc dziwną minę Jacka już więcej nic nie dodała.
- Cóż muszę już lecieć. Emma chciała wyjść na spacer ze mną.
- Emma ? Siostra Jacka ?
- No tak, ona też jest moją siostrą. A ja i Jack jesteśmy braćmi. Nie mówił ci ?
- Nie wspominał. - Elsa spojrzała surowo na przyjaciela. - W każdym razie już wiem, dlaczego wyglądacie jak sobowtóry.
- Tylko, że ja jestem tym przystojniejszym sobowtórem. - Luke mrugnął do Elsy, zbywając zimne spojrzenie Jacka.
- Dobra dobra. Powiedz mamie, że wrócę późno.
- Okej tylko się nie zgub braciszku. Miło mi było cię poznać Elso. Mam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi. - Mówiąc to ucałował delikatną dłoń dziewczyny.
- Z pewnością. - Elsa teraz miała jedną wielką wiśnię na twarzy. Nigdy w życiu, żaden chłopak jej tak nie traktował. A było wielu którym się podobała. Musiała przyznać, że brat jej przyjaciela jest przystojny i bardzo romantyczny. Boże o czym ona myślała !!!??? Przecież on nigdy nie zainteresuje się taką jak ona ! To miejscowy łamacz serc, a przynajmniej na takiego wyglądał. Mimo tego, że nie miał cudownych rzeczy, to niesamowicie przyciągał wzrok.
Jack widząc, że tworzą niesamowity kontakt wzrokowy, pociągnął przyjaciółkę za rękę i skierował się w stronę polany.
Będąc na niej Elsa odezwała się pierwszy raz odkąd pożegnali się z Lukiem.
- Twój brat wydaje się być bardzo fajny.
- Taaa.
- Dlaczego tak dziwnie mówisz ? O co chodzi ?
- Elso lepiej się z nim nie zadawaj. To łamacz serc. Nie daj się wciągnąć w jego gierki.
- Nie rozumiem o co ci chodzi. Przecież wydaje się być miły.
- Ja po prostu nie chcę byś później cierpiała. Jestem twoim przyjacielem ( chciał już powiedzieć chłopakiem, ale w porę się powstrzymał ) i bardzo mi na tobie zależy. Nie wydaje mi się, aby mój brat był spoko gościem.
- Dobra dobra. Zejdźmy już z tematu twojego brata. - Elsa na serio nie miała pojęcia, dlaczego Jack tak nagle się zmieszał. To nie było w jego stylu, ale nie chciała naciskać.
Jack wspiął się na drzewo i zerwał parę jabłek, a później leżał na trawie mając głowę na klanach Elsy i zajadając się jabłkami, śmiali się z rzeczy zwykłych i tych zupełnie dziwnych.
Rozmowa z czasem stawała się przybierać zupełnie inny temat, tak jakby przyjaciele byli pod wpływem alkoholu. Ale nie. To ich sama obecność dawała im odwagi. Nie zauważyli nawet, gdy na polankę przyszła młodsza siostra Jacka.
- Jack ?
Jack momentalnie zabrał głowę z kolan blondynki i podniósł się z ziemi.
- Emma ? Co ty tu ...
- O matko ! Ty jesteś Elsa ? - Zwróciła się do blondynki. - Jak miło mi cię poznać ! - po chwili już się do niej przytulała.
- O ! ty jesteś młodszą siostrą Jacka jak miewam.
- No tak to jest Emma. Bardzo chciała cię poznać. - Jack przeczesał włosy. Był zażenowany postawą swojej siostry, ale widząc na twarzy Elsy rozbawienie i szczery uśmiech, sam lekko się wykrzywił w wyrazie uśmiechu.
- Elso ! Słyszałam, że robisz świetne wianki. Nauczysz mnie ?
- No pewnie.
Resztę dnia spędzili na łące robiąc wianki i bawiąc się z Emmą w najlepsze. Kiedy wracali zrobiło się trochę zimno bo był już początek jesieni.
Emma szła dziarsko przed Jackiem i Elsą z rękami pełnymi wianków.
Blondynka zatrzęsła się pod wpływem zimnego powietrza, a Jack widząc to ściągnął swój brązowy płaszcz i zarzucił jej go na ramiona.
- Nie będzie ci zimno ?
- E tam. Przywykłem, a z resztą mi zimno nie przeszkadza. - Uśmiechnął się do niej ciepło, a dziewczyna poczuła jak jej policzki przybierają barwę dojrzałej wisienki. Jeśli chciał ją od teraz nazywać wisienką zamiast śnieżynką ( tak ją nazywa Jack od ich pierwszego spotkania ) to ma co do tego powody, bo na serio była czerwona, w duchu dziękowała, że jest już zmrok.
- Cóż, musisz bardzo kochać swoją siostrę, skoro tak bardzo dobrze się z nią dogadujesz.
- Tak, wiesz w zasadzie kto nie kocha swojej rodziny ?
- Wiesz, Anka często mnie wkurza, ale kocham ją bardzo.
- Więc masz już odpowiedź. - Jack wyglądał na rozbawionego czymś. - Poczekaj - Przystanął nie zważając na to, że siostra Jacka ich obserwuje. - Masz coś we włosach.
Zanurzył swoją dłoń w jej miękkie i cudownie pachnące włosy, a po chwili wyciągnął mały liść.
- Dziękuję - Teraz blondynka wyglądała jak śliwka. Skóra pod wpływem jego dotyku paliła, choć było zimno.
- Nie ma za co. Emmo chodź już. Mama będzie zła, że tak długo cię w domu nie ma.
- Ale ja nie chcę zostawiać Elsy ! - Mała wyglądała jakby miała się co najmniej rozpłakać.
- Hej Hej spokojnie. - Dziewczyna kucnęła przy Emmie. - Zobaczymy się jutro, a w najgorszym wypadku za kilka dni.
- Obiecujesz ?
- Tak. Przysięgam.
Dziewczynka objęła szyję blondynki i wyszeptała jej na ucho :
- Kocham cię Elso. Będziesz moją siostrzyczką ?
Elsę zapiekły oczy, ale nie pozwoliła na wydostanie się choćby łezki. Przytuliła ją mocniej i powiedziała :
- Oczywiście.
Po chwili Emma radosna jak zawsze grzecznie maszerowała w stronę domu trzymając za rękę Jacka.
Chłopak odwrócił się jeszcze, by zobaczyć blondynkę i ich spojrzenia się spotkały. Uśmiechnął się do niej i poruszył ustami. Elsa zrozumiała z tej mimiki tylko : Do zobaczenia jutro.
I Odszedł. Została sama przy wejściu do swojego domu. Dopiero teraz pozwoliła łzom wypłynąć. Emma, ona powiedziała, że ją kocha. Sama też musiała przyznać, że ta dziewczynka nie była już dla niej obojętna. Pokochała ją jak swoją młodszą siostrzyczkę choć nie tak bardzo jak Annę wystarczyło, by uśmiechnąć się szerzej.  Wróciła wciąż myśląc o Emmie, ale potem jej myśli ogarnął Jack. Ewidentnie po dzisiejszym dniu coś do niego poczuła, ciekawa była tylko co, ale nie zdawała sobie sprawy z tego, że dla chłopaka wokół którego krążą jej myśli też nie jest obojętna.
Jackson siedząc w pokoju z małą Emmą myślami był przy pewnej jasnowłosej piękności.
- Jack ?
- Tak ?
- Czy ty i Elsa jesteście parą ?
- Nie, dlaczego tak uważasz ?
- No bo widzę, że ci się podoba i coś do niej czujesz.
Jack był zdziwiony słowami 7 letniej siostry, ale w istocie miała rację. Po chwili usłyszał ponownie jej głos.
- Jeśli chcesz z nią być to powiedz jej, że ją kochasz.
-  Cóż jeśli o to chodzi Emmo to nie takie proste. Dorośniesz, zobaczysz.
- Ale zależy ci na niej ? - Mała nie odpuszczała.
- Tak zależy. Nawet nie wiesz jak bardzo.
 - Wydaje mi się, że ona też coś do ciebie czuje.
Jack nie wiedział czy rzeczywiście tak jest, ale po rozmowie z siostrą czuł się lepiej i dostał kolejną dawkę nadziei na to, że jednak może znalazł miłość. Przestał się już przejmować Lukiem, któremu Elsa też się spodobała. Z uśmiechem na ustach położył się spać. Tej nocy obydwoje mieli taki sam sen. Sen był taki, że obydwoje siedzieli na łące i śmiali się w najlepsze. A później w tym śnie nastąpił gorący pocałunek tej dwójki.
Śniąc obydwoje mieli wrażenie, że jest to bardzo realistycznie, bo mimo iż byli pogrążeni w świecie marzeń i odcięci od rzeczywistości, czuli na swoich wargach smak ich ust. To sprawiło, że w ich sercach zamieszkało coś co można nazwać bardzo bardzo bardzo bardzo i jeszcze 100 razy bardzo ( :P haha ) wielką sympatią. A może nawet czymś więcej ?

4 komentarze:

  1. Nieziemski. Już go kocham. Wszystko jest jak najlepiej, ich sympatia się rozwija, a nie tak wchodzą i już pocałunek, wiec za to gigantyczny plus. Kolejne, to Elsa i siostra Jacka. Wygląda to uroczo, ale jeszcze świetny pomysł z Lukiem, bratem Jacka. Na pewno wprowadzi tutaj troszeczkę zamieszania.
    Blog jest świetny, a rozdziały bez zastrzeżeń.
    Zimne i mroźne pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. *-* cudo to mało powiedziane (:
    Słodka scenka z Emmą i Elsą <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciarki! Normalnie bomba :3 umiesz pisać dziewczyno :)

    OdpowiedzUsuń